A co się stało z Brunem? (z września 2016 r.)

Zobaczcie sami, na jakiego dostojnego kota wyrósł. Dziś ma już niemal rok. Z Gościńca trafił do rodziny pani Kasi. Że jest mu tam bardzo dobrze, chyba nie muszę przekonywać.

Bruno - prawdziwy elegant

Nigdy nie zapomnę, z jak wielkim przejęciem i czułością powitał go Stasiu, syn pani Kasia. Przez pierwsze dni pobytu w nowym domu chłopczyk nie opuszczał kociaka ani na krok.

Chętnie uczy się grać na cymbałkach

Cała rodzina pani Kasi dołączyła do grona osób, które nawet nie pytane potwierdzą, że koty to prawdziwe akumulatory pozytywnej energii!!

Uwielbia mecze



I jest niezwykle dumny z każdego zdobytego pucharu!

Komentarze