Właściwa decyzja

Większość z Was doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przygarniecie zwierzaka pod swój dach to sprawa bardzo odpowiedzialna. Nie mam co to tego wątpliwości. Pozdrowienia, które codziennie otrzymuję, a w których zawarte są nie tylko ciepłe słowa, ale i zdjęcia radosnych, szczęśliwych kociaków i ich właścicieli, najlepiej świadczą o tym, że dobrze przemyśleliście decyzję i wszystkie jej konsekwencje. Bardzo za to dziękuję! Takie postawy dają nam możliwość działania i ogromną motywację!

Niestety zdarzają się i decyzje bardzo pochopne, za które niepotrzebnym stresem płacą zwierzęta, my zaś daremną pracą i straconym czasem. 

W rozmowach z przyszłymi właścicielami staram się zwracać uwagę na wszystkie aspekty posiadania kota, informuję o jego potrzebach, charakterze etc. To samo mówię raz jeszcze podczas wizyt przedadopcyjnych.

Mimo tego ostatnio zdarzyło nam się, że kociaki wróciły do Gościńca po kilku zaledwie dniach, a w skrajnych przypadkach po kilku godzinach!

Nam bardzo zależy, by nasze cudem wyratowane zwierzaki trafiły w dobre ręce. Każde zwierzę zasługuje na szacunek, miłość i dobre warunki. Wracającym kociakom szukamy, do skutku, dobrych, odpowiedzialnych domów. Ale bardzo proszę raz jeszcze wszystkich, którzy rozważają adopcję, by przemyśleli tę decyzję należycie.

Oddawanie kociaka po kilku godzinach pod pretekstem, że nie dogadał się z kotem rezydentem, czy innym zwierzakiem, który był w domu wcześniej, świadczy o absolutnym braku wiedzy na temat zachowań zwierząt  połączonej z brakiem dobrej woli i cierpliwości.

Z kolei całkowitym brakiem zrozumienia można określić fakt, że ktoś oddaje kota, dlatego, że zdarzyło mu się załatwić poza kuwetą (zaznaczę, że wcześniej takich problemów nie było).

Nie chcę absolutnie wylewać tutaj swoich żalów. Wiem, że zdecydowana większość z Was ma zupełnie inne, w sensie, właściwe podejście. Raz jeszcze tylko uczulam pozostałych, że zwierzę to nie maskotka – musi czuć się w swoim nowym otoczeniu dobrze – wówczas szczęśliwi będą wszyscy.

A na osłodę tych „gorzkich żalów”, wasze zdjęcia, które przywracają i umacniają moją wiarę w lepszy świat i ludzi:



Rubi na kolanach swojego właściciela


Lukrecja i Merci (zdjęcie właścicielki)



Nikuś ze swoim przyrodnim bratem - Stefciem (zdjęcie właściciela)


Spragniony Vanilo - Totoro (zdjęcie właścicielki)


Toto - ulubiona kryjówka :)


Nikuś - pełny relaks...

Komentarze